Współpraca z władzami Dzielnicy Mokotów nie
układa się, a w zasadzie nie istnieje.
Spotkanie z Burmistrzem i urzędnikami z kilku
wydziałów odbyło się raz. Główne wnioski? Nic nie można; zrozumienie dla
deweloperskiej polityki Spółdzielni jest ważniejsze od zrozumienia potrzeb mieszkańców
Służewca; myślenie urzędników nie idzie w kierunku ich zaspokojenia.
1. W czerwcu tego roku Rada Osiedla wraz z kupcami zwróciła
się do władz dzielnicy z prośbą o pomoc w zachowaniu bazarku w obecnej
lokalizacji. Zarówno kupcy jak i członkowie Rady Osiedla zbierali podpisy mieszkańców
pod pismem wyrażającym sprzeciw wobec likwidacji bazarku. Pod pismem podpisało
się prawie 1000 osób. Nie zrobiło to na władzach dzielnicy
wrażenia.
2. W kontaktach (głównie pisemnych)
– inicjowanych tylko przez Radę Osiedla - z burmistrzem, jego zastępcami i urzędnikami
widać chęć pozbycia się problemu bazarku i działania po linii najmniejszego oporu:
- Jak
już pisaliśmy, władze dzielnicy Mokotów i władze Spółdzielni usiłują stworzyć
wrażenie, że szukają miejsca w bliskiej odległości na przeniesienie bazarku, wiedząc, że na terenie Służewca nie ma
takiego miejsca, zarówno ze względu na gęstą zabudowę, jak i na postanowienia
planu zagospodarowania. I wiedząc, że mieszkańcy chcą zachowania bazarku w
obecnej lokalizacji, wygodnej i praktycznej dla wszystkich kupujących, najlepiej
jako głównego elementu stworzonego Centrum Lokalnego.
Żeby
udowodnić dobrą wolę jeden z burmistrzów stwierdził, że najwyżej w nowym,
znalezionym miejscu „zmieni się” plan zagospodarowania!! Piszemy o tym dlatego,
że na propozycję zmiany planu zagospodarowania terenu obecnego bazarku
usłyszeliśmy tradycyjne, „nie da się, procedura jest za długa i za
skomplikowana”.
- Urzędnicy mieli pomysł przeniesienia bazaru na miejsce
parkingu położonego między ulicami Rzymowskiego i Orzycką. To by
spowodowało likwidację kilkuset miejsc
parkingowych. Taka decyzja na pewno wywołałaby protesty mieszkańców. Zresztą tam również część terenu jest w użytkowaniu Spółdzielni.
Żeby zrozumieć
niedorzeczność tego pomysłu wystarczy przejść się wieczorem po okolicach ul. Orzyckiej.
Poza tym, w planie zagospodarowania wpisano w tym miejscu możliwość wybudowania piętrowych garaży, co dałoby szansę rozwiązania problemu parkowania na Służewcu - przynajmniej w przyszłości.
- Była również propozycja, ze strony Burmistrza, bazarku jednodniowego,
co oznacza, że kupcy przyjeżdżaliby raz w tygodniu i sprzedawali swoje produkty z samochodów. Według burmistrza dla ok. 30 tys. mieszkańców
naszego osiedla to wystarczy, a miałoby to miejsce na małym terenie wielkości połowy „niebieszczaka” (przeznaczonym na plac
miejski).
3. Komentarz
od mieszkańca : W
odpowiedzi na maila do urzędu dzielnicy ze sprzeciwem w tej sprawie, dostajemy
dokument podpisany przez burmistrza dzielnicy Mokotów, że 3/4 powierzchni
targowiska należy do Urzędu Dzielnicy Mokotów, 1/4 do spółdzielni
"Służewiec".
"Obecnie dzielnica nie ma planów inwestycyjnych, które uniemożliwiałyby
prowadzenia targowiska w pasach dróg gminnych Gotarda i Jadźwingów. W związku z
tym Stowarzyszenie "Kupców Gotarda" może bez przeszkód prowadzić
działalność na tym terenie.
Wszystkie pisma zostały przekazane do Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa,
które rozpatruje wniosek Spółdzielni Mieszkaniowej "Służewiec" o
zmianę umowy użytkowania wieczystego przy ul. Gotarda, stanowiącego" (...)
jej własność.
Czyli –
urząd w osobie Burmistrza udaje,
że nie rozumie, że nie chodzi o obecną sytuację, tylko o zapowiedź likwidacji
bazarku w związku z planami deweloperskimi Spółdzielni Mieszkaniowej Służewiec.
 |
Tak ma to wyglądać? |